PŚ: Stoch stracił żółtą koszulkę. Triumf Prevca w Sapporo

Gdy PŚ wita do Japonii część zawodników z czołówki tradycyjnie wybiera wolne. Nie inaczej jest i tym razem. Bliskość igrzysk sprawiła, że większość ekip do Sapporo wysłała zawodników, którzy nie pojadą do Soczi. Z najlepszej dziesiątki klasyfikacji generalnej cyklu na Okurayamie zjawili się jedynie Peter Prevc i reprezentant gospodarzy Noriaki Kasai.

Polacy zawiedli...

Prevc do Sapporo przyjechał w jasnym celu – zdobycia żółtej koszulki lidera PŚ. Przed sobotnim konkursem jego strata do nieobecnego w Japonii Kamila Stocha wynosiła 89 punktów. Mistrz świata z Zębu zamiast dalekiej wyprawy wybrał spokojne przygotowania do igrzysk na skoczni w Wiśle. Do Kraju Kwitnącej Wiśni nie pojechał zresztą żaden Polak z nominacją olimpijską.

Okurayama – skocznia od lat kojarzona nad Wisłą z olimpijskim złotem Wojciecha Fortuny – tym razem nie była szczęśliwa dla Polaków. Mimo słabej obsady, już w piątkowych kwalifikacjach odpadł Bartłomiej Kłusek. Zawiedli także: Stefan Hula (121,5), który zajął 36. miejsce oraz Krzysztof Miętus (123,5) sklasyfikowany o trzy pozycje niżej. Wystarczy napisać, że młodszy z Polaków o zaledwie 0,1 punktu wyprzedził zupełnie niedoświadczonego... Greka Nico Polychronidisa.

Prevc nokautuje

W pierwszej serii Prevc udowodnił, że spośród zawodników, którzy przyjechali do Japonii jest obecnie w najwyższej dyspozycji. Skok na odległość 137 metrów sprawił, że aż o 8,3 punktu wyprzedzał swojego rodaka Jerneja Damjana (135,5 m). Trzeci był Andreas Kofler (132 m).

Słowniec kropkę nad "i" postawił w drugiej serii. Prevc skoczył 134,5 m i obronił pierwszą pozycję. Dzięki wygranej objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ, w której o 11 punktów wyprzedza Stocha. Trzeci jest Gregor Schlierenzauer, który również "odpuścił" wyjazd do Japonii.

Słoweńska dominacja

Prevc w sobotę wyprzedził innego Słoweńca Damjana aż o przeszło 17 punktów. Trzecią lokatę zajął najlepszy z gospodarzy Noriaki Kasai, który na podium awansował z szóstego miejsca po pierwszej serii.

Sobotni konkurs był bardzo udany dla Słoweńców, którzy do Japonii przyjechali w najsilniejszym składzie. W pierwszej czwórce znalazło się ich aż trzech (4. lokatę zajął Robert Kranjec). Dzięki temu Słowenia wyprzedziła Polskę w klasyfikacji Pucharu Narodów.